Każdy ma swoją Ziemię Obiecaną. Coś za czym tęskni, czego mu brak, co chciałby, a nie może albo miał i utracił. Ziemia Utracona. Dobry tytuł na tomik poezji gdyby nie był parafrazą T. S. Eliota. „Najokrutniejszy miesiąc to kwiecień” pisał poeta w „Ziemi Jałowej”.
To prawda. Niezłe też bywają te poprzedzające kwiecień… ale co z tego? W końcu i tak nadchodzi wiosna.
„Ach!”, bo taki jest tytuł nowego albumu, opowie o ziemi jałowej, ziemi utraconej i wreszcie ziemi obiecanej, do której docieramy, rozmieniamy ją na drobne i znów tracimy. I od początku, bo wszystko jest cyklem co jakiś czas kończącym się dobrze! W końcu wracamy do życia, ale pod jednym warunkiem. Że wciąż mamy kogo kochać.
18 kwiecień 2024